albo : Trzy wiersze , które mogłyby być wierszami o jedzeniu
W drodze
O proszę kroi się
coś nowego
kolacja z obsesji
Jajeczko do pożarcia
z zarodkiem
trupkiem ptaszka
w środku
Braciszka
w milczeniu
co powraca nocą
Gdziekolwiek nie spojrzę
wszędzie jesteś Ty
Piórko na wietrze
i astma błyszcząca
płacz rys
i dołek żołądka
Bądź tak miła
nie kradnij
mi wierszy.
W powietrzu układam...
W powietrzu układam garnuszki
W powietrzu układam łyżeczki
Suknie śmiejące się żarem
Sny czarownicy dziwnej strawy
zmyślam ten napój z marzeń
jak dziecko bawiące się latem
Księżycem dnia ogrodem tworów
z domu co przychodzi z wiatrem
szeptem układającym usta w chodź.
Rozkwita we mnie uwielbienie mocy.
Bliznowiec
Guma do żucia
Bliznowca
mapa upadków
z trzepaka
Sny o wieczności
w ciele
latarnia mroku
żony marynarza
co nie wróci
sklepikarza
niezjedzonej bułki
List korowody
i kamyki chęci
Ślad po rzemyku
z krzyżykiem
na szyi
Zaklęcie klęcznika
Na moim języku
Jestem zawarta w sobie
Drogowskaz
Nic tu po tobie
a sny uśmiechają się
do mnie.
28.29. VII. 2013
Wiersze, ktore układałam wczoraj w domu Dziadków